Pamięć i droga

   Sięgając  pamięcią do czasów szkolnej ławki mogę stwierdzić, że najnowsze dziej Polski nie były omawiane na lekcjach historii w należyty sposób. Za dowód może świadczyć treść pytania, które zostało mi zadane na ustnej maturze w 2004 – „Proszę opisać sytuację w Polsce po 1945 roku”. Moja odpowiedz była jałowa i lakoniczna ale w prawdzie opierała się na wiedzy dostępnej na ten czas dostępna w szkolnych podręcznikach i opracowaniach maturalnych. Od zawsze ceniłem historię jako naukę, dzięki której mogłem zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość . Miałem również świadomość istnienia białej plam między końcem wojny, a rokiem tzw. odwilży z 1956. Miało się wrażenie jakby ktoś specjalnie chciał wymazać z pamięci narodowej to co się działo na terenie naszego kraju po roku 1945, a trwało do późnych lat pięćdziesiątych, a nawet i dłużej. Chodzi konkretnie o losy tak zwanej drugiej konspiracji antykomunistycznej, której zakres dziejowy zaczyna się w 1944 roku, kiedy do na ziemie polskie wkracza Armii Czerwonej, a kończy symbolicznie tragiczną śmiercią ostatniego wyklętego żołnierza Józefa Franczaka o ps. „Lalek” w 1963.

Po raz pierwszy (w szerszym tego słowa znaczeniu) z przytoczoną tematyką spotkałem się dopiero rok albo dwa lata po egzaminie dojrzałości podczas przejazdu rowerem przez miasto. Przy ul. Oleskiej obok głównej siedzibie Uniwersytetu Opolskiego stała plenerowa wystawa poświęcona rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Ze zdumieniem, zachwytem i podziwem wczytywałem się w treści zamieszczone pod przedstawionym materiałem zdjęciowym. Jednak po jakimś czasie dotarła do mnie myśl… Jak można było pominąć w szkolnej edukacji bohatera narodowego tak wielkiego formatu, patrioty, żołnierza polskiego, konspiratora, w końcu ochotnika do Auschwitz oraz powstańca warszawskiego. Uznawałem to z rzecz niemożliwą ale jednak realną, o której później śpiewał Tadek w swojej płycie pt. „Niewygodna prawda” – „Czemu mnie o Tobie w szkole nie uczyli, ktoś nie chce by w tym kraju ludzie dumni byli…”. Miało to miejsce po zmianie sytuacji politycznej w Polsce gdy Prezesem Instytutu Pamięci Narodowej zostaje św. pamięci Prof. Sławomir Kurtyka. Praca jaką wykonał instytut za jego kadencji można by nazwać tytaniczną. Pracownicy IPN-u wykonywali swoje obowiązki do późnych godzin nocnych, o dziwo robiąc to z chęcią i poczuciem świadomości o wartość ich starań. Powstaje w ten czas niezliczona ilość biografii, opracowań i książek na temat najnowszej historii Polski. Mottem przewodnim prof. Kurtyki było odkłamanie pięćdziesięciu lat komunistycznej propagandy na temat powojennej historii Polski, a co za tym idzie przywracanie pamięci, o tych którzy najbardziej na nią zasługują. Pamięci o ŻOŁNIERZACH WYKLĘTYCH!

Telewizja Polska w ramach co poniedziałkowego cyklu teatr telewizji emitowała fabularyzowane dokumenty na temat sowieckiej okupacji Polski i losów żołnierzy podziemia niepodległościowego Danuty Siedzikówny”Inki”, rotmistrza Witolda Pileckiego, Bolesława Kontrym ps. ‚Żmudzin” . Ta tematyka historyczna wzbudziła we mnie duże zainteresowanie, pozwoliła wyciągnąć odpowiednie wnioski, a w konsekwencji odpowiedziała klarownie na nurtująca pytanie „Dlaczego jest, tak jak jest?”.